Makbet akt V

Makbet – Akt V – Scena pierwsza

W komnacie zamku lekarz rozmawia z damą dworu, która opowiada mu o tym jak Lady Makbet lunatykuje. Po chwili wchodzi tam właśnie ona ze świecą w ręku uśpiona. Zaczyna wycierać swoje ręce jakby je chciała umyć i narzeka że ta plama nie chce zejść, mówi również o żonie tana Fajfu i o Banku, który leży już w ziemi. Zarzuca również mężowi tchórzostwo, chociaż jest rycerzem. Po chwili wychodzi. Całej sytuacji przygląda się lekarz i mówi damie aby miała baczenie na panią.

Makbet – Akt V – Scena druga

Pod zamkiem Dunzynan znajdują się Menteith, Caithness, Angus i Lennox wraz z całą armią. Oczekują oni na wojska Malkolma, mówiąc że spotkanie wypadnie pod lasem Birnam. Mówią również, że Makbet, który zajmuje się umacnianiem zamku oszalał, choć bardziej mu przychylni mówią, że to zapał wojenny. W całym kraju pełno jest buntów i większość służy mu z musu. W końcu postanawiają ruszyć do tego, który uratować może tą umęczoną ziemię, po czym, kierują się w stronę lasu Birnam.

Makbet – Akt V – Scena trzecia

Makbet w jednej z komnat zamku siedzi pewny siebie. Nie obawia się nadciągających sił przeciwnika, ponieważ wierzy we wróżby czarownic, które przepowiedziały, że nikt zrodzony z kobiety krzywdy mu zrobić nie może. Musi się też ruszyć las Brinam aby sprawić, że będzie mógł być on pokonany. Po chwili zjawia się sługa z informacją, że zbliża się dziesięć tysięcy angielskiego wojska. Makbet wygania go, drwiąc z jego strachu i woła Sejtona. Postanawia przygotować się do bitwy i każe mu zwołać wszystkich konnych, a kto będzie siał trwogę ma zawisnąć. Następnie zjawia się lekarz, który na pytanie króla o zdrowie małżonki odpowiada, że nie jest w stanie jej pomóc i sama musi sobie poradzić ze swoimi widziadłami.

Makbet – Akt V – Scena czwarta

Niedaleko lasu i zamku Dunzynam, Malkolm wraz z tanami, którzy opuścili Makbeta i Siwardem, wodzem angielskim rozmawiają o zbliżającej się walce. Malkolm rozkazuje, aby każdy żołnierz uciął gałąź w lesie i niósł ją przed sobą gdy się z niego wynurzą. W ten sposób zmylą przeciwnika co do swojej liczebności. Makbet natomiast, zamknięty w zamku oczekuje oblężenia, a służą mu już tylko najemnicy.

Makbet – Akt V – Scena piąta

Makbet wydaje rozkazy przed oblężeniem i mówi, że gdyby nie opuścili go ci, którzy powinni być teraz z nim to wyszliby na spotkanie przeciwnika. Nagle w oddali słychać krzyki kobiet i Sejton wychodzi sprawdzić co się stało. Po chwili wraca z informacją, że królowa umarła. Król nie przejął się tym zbytnio. Po chwili zjawił się żołnierz z informacją, że stojąc na straży zauważył, że las zaczął schodzić ze wzgórza. Makbet łapie go za pierś krzycząc że kłamie. Ale żołnierz upewnia go że jest to prawda. Teraz dopiero Makbet rozumie dwuznaczność wróżby czarownic i postanawia zginąć z mieczem w ręku.
[metaslider id=1923]

Makbet – Akt V – Scena szósta

Malkolm zbliżył się z armią do murów zamku. Nakazuje porzucić gałęzie i ukazać się wrogom. Zgodnie z planem Siward ma stoczyć wstępną bitwę a on z resztą wojska będzie obserwował sytuację i czekał na rozwój wypadków.
[metaslider id=2519]

Makbet – Akt V – Scena siódma

Przybyłe wojska pokonują siły Makbeta. On sam musi walczyć z atakującymi go rywalami. Pokonuje najpierw syna Siwarda, drwiąc z niego jako zrodzonego z kobiety. Następnym jest Makduf, który chce pomścić śmierć swojej rodziny. Podczas walki Makbet mówi, żeby odstąpił od niego, ponieważ dość już krwi z jego rodu spoczywa na jego rękach a nikt zrodzony z kobiety nie zdoła go pokonać. Makduf odpowiada na to, że przedwcześnie z łona matki był on wypruty, więc nie urodziła go ona. Te słowa osłabiły męstwo Makbeta, ale postanowił on dalej walczyć i nie poddawać się. Tymczasem bitwa jest zakończona. Dla sił Malkolma nie okazała się ona krwawa, choć zginął syn Siwarda. Po chwili zjawia się wśród nich Makduf z głową Makbeta i wręcza ją Malkolmowi, tytułując go królem. Ten oświadcza, że odtąd wszyscy tanowie staną się hrabiami a wszyscy, nawet ci którzy musieli uciekać przed tyranem niech stawią się na koronację w Skony.

KONIEC

<<Makbet Akt IV

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *