Osoby:
Pan Podkomorzy – ziemski urzędnik wybierany przez szlachtę
Pani Podkomorzyna
Starosta Gadulski – dzierżawca dóbr królewskich, skoligacony z Podkomorzyną
Starościna – druga żona Starosty
Teresa – córka Starosty z pierwszego małżeństwa na wychowaniu Podkomorstwa
Walery – syn Podkomorstwa, zaleca się do Teresy
Szarmancki – rywal Walerego w zalotach
Agatka – pokojowa Podkomorzyny
Jakub – lokaj
Kozak Szarmanckiego
Powrót Posła – Akt I – Scena I
Jakub i Agatka
Jakub i Agatka przygotowują śniadanie dla Państwa. Wstali oni dzisiaj nieco później, ponieważ wczoraj znudzili ich bardzo Starosta ze Starościną. Ten pierwszy gadułą wielkim będąc, nie zważał na to czy ktoś go słuch czy nie. Do późna rozprawiał o sejmach i wojnach a przestał dopiero gdy zorientował się, że wszyscy posnęli. Starościna natomiast była zawsze niezadowolona i poirytowana. Sypiała w dzień, tłukła się w nocy. Jakub i Agatka naśmiewają się z nich i obgadują podczas swojej pracy. Nie szczędzą też złośliwych uwag Szarmanckiemu, który wybierał się właśnie na polowanie. W końcu jednak Jakub zmienia temat i pyta Agatki, czy zechce ona być jego. Ta odpowiada, że chociaż miała kilku amantów, a wśród nich i Podstarościego, to pójdzie za tego kto jej się spodoba. A takim kimś jest właśnie Jakub. Ma on już prawo do jej ręki. Rozmowę przerywa nadejście Państwa, którzy zmierzają na śniadanie.
Powrót Posła – Akt I – Scena II
Pani Podkomorzyna, pan Podkomorzy i Starosta
Państwo wraz ze Starostą schodzą na śniadanie. Starosta nie przestaje gadać, mówiąc wciąż o wojnach. Wspomina siedmioletnią i mówi o obecnej, Austrii i Rosji przeciwko Turcji. Stwierdza, że będzie ona trwała długo i zakończy się pokojem, tak jak zazwyczaj kończą się wojny. Mówi o tym jakie skutki ona wywoła, a jego wyznanie jest czyś nowym dla Podkomorzego. Rozmowę przerywa wejście Jakuba, który przynosi list od syna tego ostatniego. Wraca on z sejmu, na którym dokonało się wiele zmian. Pochwala je podkomorzy a gani Starosta, który twierdzi, że przez te nowości zabierane są i niszczone szlachty wolności. Gdzie liberum veto, skąd jakieś prawa człowieka i poszanowanie własności. Dawniej było inaczej. Każdy robił co chciał i dobrze było. Tak też powinno pozostać. Tak ustanowili to przodkowie, a oni najlepiej wiedzieli jak być powinno. Gani takie podejście Podkomorzy, który mówi, że przez te właśnie ustanowienia, przez swawole i niepraworządność doprowadzono kraj do upadku, do zaborów i obcego panowania. Teraz wszystko się zmieni. Rzeczpospolita podnosi się z upadku i będzie jeszcze potężna. Ale potrzeba jeszcze wiele pracy. Dlatego sejm musi obradować stale bez przerw, a nie kłócić się i spotykać co dwa lata, tak jak to było poprzednio. Nie mieści się to w głowie Staroście. Jak można trzymać posła na urzędzie przez dwa lata? Oburza się. Podkomorzy twierdzi, że tak być powinno i tak być musi. Starosta jest obrażony. Mówi, że skoro mają inne zdanie to z ożenku Walerego z Teresą nic nie będzie. Podkomorzy odpowiada na to, żeby nie mieszał ich odmienności zdań w tematach publicznych ze sprawami prywatnymi. Niech najpierw pozna kawalera i dopiero go osądza.
[metaslider id=1923]
Powrót Posła – Akt I – Scena III
Ci sami oraz Lokaj Starosty
Lokaj Starosty przynosi bilet od Starościny, w który ta kalecząc język polski i mieszając go z francuskim, pisze że nie zejdzie na śniadanie ponieważ bardzo jest osłabiona przez nocne koszmary i boli ją głowa. Podkomorzy początkowo nie może zrozumieć o co jej chodzi. A gdy Podkomorzyna wyjaśnia mu to, gani on wychowanie jakie serwuje się obecnie niewiastom, ściągając z zagranicy byle kogo, byleby tylko umiał mówić po francusku. Zapomina się o wychowaniu obywatelskim i o przekazaniu powinności żony. Zdążają się oczywiście wyjątki, tak jak jego małżonka, ale generalnie wszystko zmierza w złym kierunku. Starosta, który przysłuchiwał się jego wywodom cierpliwie, dziwi się, że ma taką opinię na temat nowomodnego wychowania. Wszak to on jest za zmianami, które tak propaguje. Dawniej każdy znał łacinę i wolumen praw. O nic więcej nie musiał się troszczyć. Teraz każdy głowę ma nabitą różnymi nowinkami a nie potrafi zrozumieć prostego pisma. Wie co to ananas ale nie wie co to żyto. Podkomorzy odpowiada, że powinien znać i to i to. Dobry obywatel powinien przygotowywać się do służby krajowi. Powinien znać obce kraje i wiedzieć co się w nich dzieje. To co jest tam dobrego wprowadzać u siebie. Unikać tego co jest tam złe. Starosta według niego ulega modzie, tak jak wielu. Dowodem jest jego żona, za którą wyszedł, ale nie zgadza się z nią w żadnym temacie. Starosta odpowiada, że przekonał go jej majątek. On osładza mu codzienność z tą kobietą. Fakt, jest trochę kapryśna i ma swoje dziwactwa, ale on w tym czasie ma swoje zajęcia, z których chętnie korzysta.
Powrót Posła – Akt I – Scena IV
Ci sami oraz Teresa
Zjawia się Teresa, która całuje Podkomorzego w rękę i kłania się im. Podkomorzyna mówi, że dobra z niej dziewczyna i kocha ją jak córkę. Teresa odwdzięcza się stwierdzeniem, że Podkomorstwo są dla niej wzorem. Starosta mówi natomiast, że wolałby mieć syna. Można mu zostawić dziedzictwo i wykorzystać go do różnych spraw. Córka zabierze posag i nie wiadomo komu go zaniesie. Przypomniała mu się tu pewna ciekawa historia, ale Podkomorzyna nie dała mu jej opowiedzieć. Zaproponowała żeby udali się do Starościny sprawdzić jak się ma chora. Teresę pozostawili aby pilnowała przygotowań do obiadu, tak żeby wszystko było gotowe na powrót syna.
Powrót Posła – Akt I – Scena V
Teresa
Dziewczyna cieszy się, że zobaczy swojego ukochanego, z którym wychowywała się od małego dziecka.
Powrót Posła – Akt I – Scena VI
Teresa, Szarmancki
Szarmancki wpada z polowania narzekając, że nie ustrzelił żadnego zwierza. Spostrzega Teresę i wita się z nią uniżenie. Mówi o swoim kasztanku, który zwichnął nogę. Gdy temat rozmowy schodzi na konie pyta się swojej rozmówczyni, czy umie jeździć. Ta odpowiada, że nie próbowała nigdy. Szarmancki ofiarowuje swoje usługi w tym zakresie. Miał on już Panie, które uczył. Zapewni jej wszelkie wygody. Teresa widzi w tym zaloty i mówi, że może inna je przyjmie. Chce odejść ale Szarmancki zatrzymuje ją i przekonuje, żeby nie odrzucała ich. Przy nim zapewnione miałaby wszelkie wygody o jakich tylko może zamarzyć. Teresa odpowiada, że nie pociągają jej przepych i mody. Woli spokojne życie. Odchodzi.
Powrót Posła – Akt I – Scena VII
Szarmancki
Szarmancki jest z siebie zadowolony. Przekonany o tym, że Teresa kocha go szalenie, a tylko dla pozoru udaje niedostępną, już widzi milioniki, które wpadną mu w łapki. Przestanie się wtedy przejmować długami, które na nim ciążą. Żeby tylko jego kasztanek wyzdrowiał. Ucieka, gdy słyszy zbliżających się ludzi.
Powrót Posła – Akt I – Scena VIII
Podkomorzy, Podkomorzyna, Starosta, Lokaj
Podkomorzy, Podkomorzyna i Starosta wracają od Starościny. Podkomorzy ma nadzieję, że jej stan poprawi się szybko. Starosta mówi, że ta słabość dopada ja kiedy tego chce i mija również w ten sposób. Nie należy się tym zbytnio przejmować. Pojawia się Jakub z informacją, że panicz zbliża się właśnie. Wywołuje to ogromne poruszenie Podkomorstwa, którzy stojąc w oknie wypatrują syna. Starosta dziwi się temu. Mówi, że i jego rodzice kochali ale nie wyprawiali nigdy takich przedstawień. Gdy Starościna chce wybiec naprzeciw syna, zatrzymuje ją mówiąc, że to nie wypada. Z boku z niecierpliwością wygląda też przyjazdu Walerego Teresa.
Powrót Posła – Akt I – Scena IX
Ci sami oraz Walery
Do domu wpada Walery klękając przed matką. Ta obejmuje go za szyję i ściska. Chłopak wydobywa się z jej objęć i wita z ojcem. Ten dumny jest z niego. Z jego pracy i tego czego dokonał na sejmie. Starosta pokpiwa z niego i porządku jaki stworzył przez swoje działanie wraz z innymi. Wróży wszystkim ciężkie życie. Walery pyta się o swoich braci. Podkomorzy odpowiada, że najmłodszy służy w kawalerii a średni w Cywilnej komisji. Obaj służą krajowi, tak jak być powinno. Oczywiście nie podoba się to Staroście, który pyta się kto na gospodarstwie w takim razie zostanie. Chce podejmować dyskusję z przybyłym na temat tego co wyprawiają oni w sejmie, ale Podkomorzy i Podkomorzyna mówią, że przyjdzie na to czas. Teraz chłopak musi odpocząć, a już i obiad gotowy. Starosta cieszy się na to spodziewając się tam podjąć dyskusję i wznieść niejeden kielich, żeby uczcić przybycie Walerego.
1 comments for “Powrót posła – Akt I”