Niemcy Akt III

Joachim nadal siedzi w salonie z pilnującym go Antonim, gdy za oknami rozlegają się syreny. Do domu wpada Ruth i każe służącemu schować się w schronie, a sama zajmuje się uciekinierem. Przynosi mu coś do zjedzenia. Joachim tłumaczy się, że przyszedł tutaj głównie ze względu na profesora, którego uważa za przyjaciela i nie spodziewał się, że to Ruth będzie się nim zajmować. Chce się dostać na północ do Hanoweru, gdzie ma przyjaciół. Ruth mówi mu, że wybrał sobie najgorszą chwilę, żeby odwiedzać ojca. Z ironią stwierdza, że zburzył całą jego mowę i profesor wyglądał jakby nie wiedział co ma powiedzieć na swoim jubileuszu. Joachim stwierdza, że profesor nie zachował się tak jak sobie to wyobrażał i nie spodziewał się, że to dzięki Ruth nie trafi spowrotem do obozu. Ruth odpowiada, że nie zrobiła tego, z powodu przekonań politycznych czy coś takiego. Nic z tych rzeczy. Sama nie wie dlaczego to zrobiła. Przybyły odpowiada na to, będąc również szczery, że w jego sytuacji nie obchodzi go również kto mu pomaga. Oboje są zadowoleni ze szczerości drugiej strony. Rozmowę przerywa hałas silników samolotowych, zbliżających się coraz bardziej do miasta. Ruth pyta się Joachima, co teraz czuje? Czy cieszy się z nalotu jego sojuszników? Joachim jednak odpowiada, że walczy on również przeciw nim, są oni takimi samymi wrogami jak Hitler. Po chwili ryk silników milknie. Ruth wraca do myśli co zrobić z Joachimem. Najlepszym rozwiązaniem wydaje jej się przechowanie go w domku kampingowym nad jeziorem, osiem kilometrów stąd, przez parę dni, a później pomyślą jak się dostać do Hanoweru. Zabierze coś do jedzenia i mogą jechać.

[metaslider id=2519]

Samochód stoi przed domem, a podczas alarmu nikt ich nie zaczepi. Joachim jest wzruszony i jeszcze raz pyta jej dlaczego to robi. Ona odpowiada, że przyzwyczajona jest robić co zechce i ma nadzieję, że teraz też jej się to uda. Wychodzi po jedzenie a gdy wraca przed domem słychać ruch. Wracają pozostali domownicy. Postanawia ukryć uciekiniera w swoim pokoju, a ten idąc na górę zabiera pistolet leżący na stole. Ruth z niecierpliwością czeka na innych. Gdy wchodzą Willi zaczyna ją wypytywać o Joachima. Ona odpowiada, że podwiozła go parę kilometrów w stronę Kassel co wywołuje wściekłość brata i Liesel. Ojciec natomiast w skupieniu przypatruje się jej. Postanawia w końcu, że muszą milczeć o całej tej sytuacji. Zgadza się z nim Berta, ale nie chce Willi, który mówi, że nie może tego zrobić. Matka uspokaja go. Ten Peters na pewno zostanie złapany, ponieważ jego stan nie pozwoli na skuteczną ucieczkę. Ruth stwierdza, że skoro wszystko jest ustalone to idzie spać. Mówi wszystkim dobranoc i chce iść na górę, ale zatrzymuje ją Liesel. Mówi, żeby nie szła na górę ponieważ zaraz będzie tu policja. Zadzwoniła, gdy zobaczyła że nie ma jej i samochodu. To co powiedziała siostra wywołuje przerażenie. Wszyscy zaczynają zastanawiać się co teraz zrobić. Willi nagle zaczyna działać. Woła Antoniego i pyta gdzie jest jego pistolet. Nie znajduje go tam gdzie zostawił go służący. Nic na ten temat nie wie również Ruth. Wszyscy nieruchomieją gdy rozlega się dzwonek do drzwi. Po chwili Antoni wprowadza dwóch urzędników. Pytają się oni o zbiega z obozu koncentracyjnego. Ktoś dzwonił i poinformował ich, że został on zatrzymany w tym domu. Liesel odpowiada, że to ona dzwoniła ale przerywa jej siostra. To ona wie najwięcej o zbiegu, ponieważ podwiozła go swoim samochodem w stronę Kassel. Urzędnicy zabierają ją ze sobą i proszą o wskazanie miejsca gdzie wysiadł. Rusza za nimi Willi, który w swoim pokoju znalazł drugi pistolet. Reszta pozostaje oniemiała w salonie. Po chwili Liesel i Berta wychodzą a profesor zostaje sam. Po cichu z góry schodzi Joachim i staje przed nim. Ten zdziwiony pyta czy był tu cały czas, a Peters odpowiada, że tak. Podziwia odwagę jego córki i liczy teraz na niego. Jednak Sonnenbruch zarzuca mu, że ją zgubił ratując siebie a nie ma on do tego prawa. Joachim odpowiada, że są to konsekwencje walki, którą prowadzi. Jest on samotny tak samo jak samotny jest profesor. Jednak Sonnenbruch odpowiada, ze jego samotność nie prowadzi go do zguby. On za wszelką cenę chce przetrwać a Peters zginąć. Jego zadaniem jest przechować dla następnych pokoleń wartości, które teraz zaginęły w tym okrucieństwie. Gdy upadnie przeklęte państwo Hitlera, on przekaże je wszystkim, którzy po nim zostaną. Joachim nie daje mu jednak spokoju. Pyta się go czy wie do czego wykorzystywane są jego badania. Profesor odpowiada, że nie interesuje go to. Służy on nauce, zawsze tak było i będzie. Przybyły dręczy go jednak dalej mówiąc, że w obozach mordowani są ludzie żeby sprawdzić wyniki jego badań, a do arsenału ludobójczego włączona została broń biologiczna. Sonnenbruch coraz bardziej załamuje się. Prosi w końcu Joachima żeby stąd sobie już poszedł. Joachim odchodzi, mówiąc że zanurzy się w tej niemieckiej ciemności i będzie walczył do swojego końca. Sonnenbruch zostaje sam siedząc w fotelu. Po dłuższej chwili wjeżdża Berta, mówiąc żeby szedł już na górę. Ruth nie wróci szybko. Walter mówi, że Ruth nie wróci, a  żona zapewnia go, że nie może sobie nic zarzucić.

[metaslider id=1923]

KONIEC

<<Niemcy Akt II

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *